Encyklopedja Kościelna/Bazylides

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom II)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1873
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Bazylides, gnostyk egipski. Prawdopodobnie pochodził z Syrji, żył w Aleksandrji za czasów cesarza Adrjana, a zatem w pierwszej półowie II w. Nauczycielem jego miał być niejaki Glaukias, mniemany tłumacz św. Piotra; od tego to Glaukiasa miał Bazylides otrzymać tajemniczą naukę, zaczerpniętą z księgi Chama i jakichś tym podobnych dzieł Barkabasa, Barkofa i Parchoora, napisanych może jeżeli nie całkowicie, to przynajmniej w części przez samego herezjarchę. Jego 24 ksiąg kommentarza na Ewangelję, prawdopodobnie zawierały tylko wykład jego nauki, a nie były objaśnianiem żadnej Ewangelji (ob. Agryppa Kastor). Z pism jego przechowały się tylko ułamki (Grabe, Spicileg. patr. saec. II. vol. II p. 39). Bazylides błędy swoje szerzył w Egipcie, a może nawet i w Persji; przynajmniej późniejszy manicheizm miał wiele podobieństwa z jego systematem. Syn jego Izydor pismami swemi szerzył naukę ojca; do końca też czwartego wieku utrzymywała się sekta bazylidjanów, jakkolwiek w nauce swojej często różniła się ona od mistrza. Najlepszym świadkiem, co do nauki Bazylidesa, byłby bez zaprzeczenia Klemens aleksandryjski, ponieważ czytał on pisma Bazylidesa i Izydora, ale mało bardzo i tylko nawiasowo mówi on w tym przedmiocie (Stromatum i indziej). Obszerniej rzecz tę traktuje Ireneusz (Adv. haer. 1, 24), a za nim Epifanjusz (Haeres. 24); nie ma jednak pomiędzy nimi a Klemensem zupełnej zgodności, i dla tego trudno będzie zawsze przedstawić naukę Bazylidesa, oczyszczoną od późniejszych jej przekształceń, jakie sobie porobić pozwalali jej zwolennicy. Pozaświatowość jest u Bazylidesa długim systemem emanacyjnym, na którego czele stoi niezrodzona i niestworzona, dla tego też ukryta i niewypowiedziana istota pierwotna (ϑεος αρρητος, αχατονομαστος). Istota ta rozwija się w siódemkę uosobionych i zwolna rodzących się sił (δυναμις), które wraz z istotą pierwotną stanowią pierwszą świętą ósemkę, czyli pierwsze niebo. Z uosobionych tych sił, pięć jest umysłowych: νους, — rozum czyli umysł, λογος — słowo, φρονησις — myśl czyli przezorność, σοφια, — mądrość, i δυναμις — potęga; dwie siły moralne: διχαιοσυνη — sprawiedliwość, świętość, i jej córka, ειρηνη — pokój, wewnętrzny pokój życia Bożego. Z tego nieba wypływa niebo drugie, z siedmiu również sił złożone, jako odwzorowanie (αντιτυπος) pierwszego; z drugiego wypływa trzecie i tak dalej, aż do 365-go nieba, czyli królestwa duchowego; ale każda z dalszych emanacji jest mniej doskonałą niż poprzednia. Wyraz abraxas służył tu na oznaczenie całej summy niebios, albo też na oznaczenie tak rozwiniętej istoty pierwotnej, w jej przeciwieństwie do jej pierwotnego utajenia i niewypowiedzialności (Iren. Adv. haer. 1, 24 § 7). Obok tego świata światłości, był od wieków, podług Bazylidesa, chaos, czyli ciemna materja. Niewiadomo, czy materję tę uważał on za złą bezwzględnie, i czy tym sposobem hołdował dualizmowi; ale to pewną jest rzeczą, że przyjmował w utworzeniu świata pewne pomieszanie światła z ciemnością, bo całe dzieje świata były dla niego wielkim procesem oczyszczenia, przez jaki światło miało się znowu z ciemności wydobyć i do pierwotnej wrócić ojczyzny. To wydobywanie się światła z chaosu przedstawia sobie Bazylides na niższych stopniach, jako czysto fizyczne, w duszy jednak ludzkiej już jako etyczne, t. j. od wolności człowieka już w części zależne. Rozdzielenie tych stopni, czyli utworzenie świata, jako podstawy nawrotu światła z chaosu do nieba, powierzone było Archonowi, czyli przełożonemu ostatniego królestwa duchowego, a zatem istocie mniej doskonałej, ale jeszcze nie złej. Ten właśnie dokonał bezświadomie przeprowadzenia idei Bożych w istotę rzeczy. W człowieku przypuszcza Bazylides duszę rozumną (ή λογιχη φυχη), jako zarodek wyższego świata, i materję, ciało (ύλη). Do tego zarodku światła przylega zaraz przy połączeniu z chaosem, w skutek fizycznego oddziaływania, druga dusza (φυχη προσρυης αλογος), prowadząca duszę rozumną do złego, wskutek zawartych w sobie obrazów, żądz i uczuć zmysłowych. Przez to przyleganie obrazów z ożywionej i martwej natury, wnika w rozumną duszę człowieka żarłoczność wilka, pożądliwość kozła i t. d.; ale że te naleciałości, przylegające do duszy rozumnej (προσαρτηματα), uważa on za rzeczywistych demonów (πνευματα χατ ουσιαν), ztąd trudno określić ich właściwe znaczenie w systemacie Bazylidesa. Te προσαρτηματα powinien człowiek swobodnie przezwyciężyć, a że się to nie zawsze udaje, tedy dusza wyższa musi przez wiele ciał ludzkich wędrować; ponieważ nadto Archon nie ma siły poparcia jej zwrotu do królestwa światła, przeto nigdyby do celu swego nie trafiła. Dla zbawienia więc tych dusz wysłał Bóg odwieczny jednę z sił, może mądrość (σοφια), a jak podaje Ireneusz, ducha pierworodnego, νους, który Chrystusem został nazwany. Ta siła połączyła się z człowiekiem Jezusem w czasie chrztu nad Jordanem, dawała mądre nauki, działała cuda i przyprowadziła nawet Archona do świadomości uznania wyższej natury w człowieku. Zadaniem tej siły względem człowieka było przeprowadzenie procesu oczyszczenia i wydobycie światła przez rozbudzenie w człowieku uznania wyższego porządku świata i jego ztamtąd pochodzenia. Człowiek zaś nietylko powinien walczyć przeciwko fizycznym naleciałościom (προσαρτηματα), ale nadto winien mieć wiarę, t. j. wewnętrzne ujęcie wyższego bytu i prawdy tego, co o świecie nadzmysłowym zostało objawione. Wiara ta, niezależna od wszelkiego dowodzenia, jest podług Bazylidesa własnością wybranych i od świata oddzielonych, czyli zbawionych. Kto raz wiarą wniknął w tajemnice zbawczej siły, temu nie potrzebna już dalsza wędrówka duszy, i na ziemi jeszcze żyjąc, żyje w bezpośrednim związku z królestwem światłości, dopóki po śmierci całkowicie w nie nie przejdzie. Ciało, jako cząstka martwej materji, nie ma żadnej nadziei na zmartwychwstanie. W tej teorji Odkupienia, śmierć Jezusa nie ma żadnego znaczenia. Podług niego, wraz z wędrówką duszy, przechodzi wina z człowieka na człowieka, i Jezus człowiek nie był bez winy; dla tego niebieska siła przed śmiercią odłączyła się od Jezusa. W moralności Bazylides wagę wielką przyznaje wolności woli. Zdaje się też, że dobrze nauczał o małżeństwie i dziewictwie; od uczniów swoich wymagał surowego sposobu życia i poddawał ich pięcioletniemu milczeniu, jak Pitagoras. Ale w jego nauce leżały już zarodki późniejszej rozpusty jego zwolenników. Bo z nauki jego o wybraniu i o bezwzględnej dobroci natury duszy wyższej wypływało, że i grzech przeszkodzić nie może osiągnięciu jej celu. Bazylidjanie od swego mistrza w genealogii emanacyjnej tém się różnili, że po pięciu umysłowych siłach w pierwszej ósemce, wtrącali potęgi trzech klas, pod nazwą księstw (αρχαί), potęg (εξονσιαι) i aniołów (αγγελοι), i duchom ostatniego nieba przyznawali, obok Archona, większy udział w stworzeniu świata, tak, że występują one jako robotnicy świata (demiurgi). Na tych demiurgów przypadły różne części świata: Archon otrzymał w udziale lud żydowski, dał mu przez Mojżesza prawo i działał cuda. Ale w swojej żądzy panowania narzucił się żydom na Boga, chciał nad innemi zapanować demiurgami i ich narody pod swoją wziąść władzę. Ztąd powstała walka pomiędzy demiurgami i podwładnemi im ludami. Zepsucie wynikło takie, że Bóg musiał na ratunek zesłać siłę wyższą Nus. Nus przyszedł z najwyższego świata, Kavlakav, objawił się w ciele pozorném i gdy go żydzi chcieli ukrzyżować, dał Szymonowi Cyrenejczykowi pozorną swoją postać, a sam przyjął na siebie postać Szymona... Szymon przybity został do krzyża, Nus zaś, śmiejąc się z głupoty żydowskiej, wrócił do swojego królestwa. Z tej bajki wywodzili obowiązek zapierania się Ukrzyżowanego, ponieważ nie Chrystus to był ukrzyżowany. Wyznawców Ukrzyżowanego mieli oni za sługi demiurga, i dla tego też gardzili męczennikami i wyznawcami; dla tego hypokryzja i oszustwo wydawało się im godziwe, a zdaniem ich zasadniczém było: „znaj wszystkich, ale ciebie niech nikt nie zna.“ Odpowiednio do swego pojęcia o Archoncie, nie przywiązywali oni wielkiego znaczenia do ksiąg Starego Testamentu. Główném świętem była u nich uroczystość chrztu Jezusa, obchodzona 10 Stycznia. Cf. Hilgers, Kritische Darstellung der Heresien. Bonn 1837.N.