Przejdź do zawartości

Strona:PL Nossig - Manru.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ja muszę ciągle naprzód iść.
Zkąd chęć? gdzie cel?
Ja nie wiem sam, lecz muszę iść.
Wiosenna rozkosz kipi, wre,
Brzmią śpiewy, ach, przepięknie —
Szał aż rozsadzić serce chce,
O mało pierś nie pęknie!
Wybucham w śmiech, to leję łzy —
Tęsknota całą mocą swą,
Niepokonana, każe nam
Na oślep grać, gdzie losy chcą!
Tak pęta strumień górski rwie
I hucząc naprzód gna —
Tak płomieniste strugi swe
Wciąż naprzód, naprzód lawa prze,
A co jej w drodze, niszczy w lot!

(staje zadumany).
UROK.

Patrz!
To szał znów porwał go!

MANRU.

Tak płatki kwiatów niesie wiatr
Na łąk dalekich tło!
Tak, w duszy mając źródło swe,
Pieśń szlakiem gwiazd do nieba mknie!
To klątwą wam.
Lecz dla mnie życie, szczęście to,
W księdze przeznaczeń stoi tam.
Mój ród, jak wiatrem gnany liść,
Ma błądzić, błądzić wciąż.
Zkąd chęć? Gdzie cel?
Ja nie wiem sam, lecz muszę iść!