Przejdź do zawartości

Strona:PL Nossig - Manru.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z dzieciną swą!
Bo macierzyństwa słodki cud
Umila ból i trud.
Ach!...
A serce me?
A serce me?

(znowu uderza młotem)

O nie! Nie nie!
Ja w tem tu gnieździe, w ciszy tej
Za życia śmierć już mam...
O, stokroć lepiej wam!
Obozu wolność wróćcie mi —
W namiocie dla mnie świat;
Ach, cierpię; w mem sercu jad
Zazdroszczę wam swobodnych dni.
Włóczęgi młodych lat!

(Od chaty dobiega głos śpiewu Ulany).
ULANA
(przy kolebce)

Sen cię, tulić chce,
Skarbie mój, serce me!
W lekkim tchu,
Napłyń tu,
Wietrze chłodzić czołko mu;
Skarbie mój, serce me,
Lulaj, lulaj!
Aniołki ujrzyj w śnie —
Lulaj, lulaj!

MANRU.

Tak wciąż brzmi ten słodki śpiew.
A ja! — Mną wstrząsa gniew!