— A indyk ze śliwkami był? — zapytała ciocia, bo sama dobrze umiała przyrządzać tę potrawę.
— Był i indyk... Bardzo ładne panienki, — siostry pana Grzegorza, zwłaszcza blondynka...
— A! — rzekła ciocia; bacznie spojrzała na siostrzeńca, który zarumieniwszy się, spuścił w dół oczy. Nowy projekt szybko powstał w jej głowie: — A co? — zapytała z ciekawością i żwawo, — jakie brwi u niej?
Nieodrzeczy będzie zanotować, że ciocia rozumiała, że piękność kobiety w brwiach spoczywa.
— Brwi zupełnie takie, jakie ciocia opowiadała, że u was były w młodości. I po całej twarzy niewielkie piegi.
— A! — rzekła ciocia, zadowolona słowami siostrzeńca, który jednakże wcale nie myślał o tem, aby powiedzieć komplement. — Jakąż miała na sobie suknię? chociaż zresztą trudno teraz znaleźć takie mocne materje, jaka, choćby naprzykład, ot u mnie na tej kapocie. Ale nie o to rzecz idzie. No, cóż, rozmawiałeś z nią o czemkolwiek?
— To jest... ja, ciociu? Ciocia może już myśli...
— A cóż? cóżby w tem było dziwnego? tak Bóg chciał! Może ci przeznaczenie wybrało ją za żonę...
— Nie wiem, doprawdy, jak ciocia może to mówić, to dowodzi, że ciocia całkiem mnie nie zna...
— Ot, masz tobie, już się i obraził! — rzekła ciocia. Szcze moloda dytyna, pomyślała w duchu, nic nie wie! Potrzeba ich sprowadzić razem, niech się poznajomią. — Poczem poszła do kuchni, zostawiając Iwana Teodorowicza.
Ale od tej chwili myśl jej była wyłącznie zajęta tem, żeby jak najprędzej widzieć swego siostrzeńca żonatym i niańczyć swe małe wnuczęta. W głowie jej krążyły same tylko przygotowania do wesela, i widać było, że wszystko w jej gospodarce zaczęło iść śpieszniej niż zwykle, choć zresztą, jak zwykle bywa w takich razach, wszystko robiło się gorzej. Często, robiąc ciasteczka na desert, którego nigdy nie powierzała kucharce, zapomniawszy się i wyobrażając sobie, że koło niej stoi maleńki wnuczek proszący o łakocie, wyciągała w zamyśleniu do niego rękę z najlepszem ciasteczkiem, a pies korzystając z tego, chwytał smaczny kąsek, i do-
Strona:PL Nikołaj Gogol - Powieści mniejsze.djvu/155
Wygląd
Ta strona została przepisana.