Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

       338 Miał także płaszcz on dziwny i tę jeszcze cnotę,
Że kto go wdział, do czego tylko miał ochotę,
Mógł robić, bo był oku niewidzialny wtedy. —
Zyskał królowi dziewkę, dla siebie dość biedy.

       339 „Powiedzcież mi Zygfrydzie, nim ruszym za morze,“
Pytał król, — „by nie ponieść szwanku na honorze,
„Czy nie trzeba rycerzy zabrać z sobą w drogę?
„Ja trzydzieści tysięcy zaraz zwołać mogę.“

       340 Na to Zygfryd mu rzecze: „Cóż nam po drużynie?
„Gdy się sprawa nie uda, wszystko nam wyginie,
„Brunhilda zdoła wszystkim zgotować zagładę.
„Ja wam, królu potężny, inną podam radę.

       341 „Pojedziemy w dół Renem, jak zwykli rycerze,
„Jeno kilku niech z nami w drogę się wybierze,
„Samoczwart się za morze puścimy na zwiady:
„Gdy dziewkę pozyskamy, damy sobie rady.

       342 „Ja jeden w tym orszaku, a ty będziesz drugi,
„Trzeci Hagen, on dobre odda nam usługi,
„Czwarty Dankwart, to rycerz dzielny do oręża.
„Nam czterem nawet tysiąc nie poradzi męża.“

       343 — „A jeszcze chciałbym wiedzieć“, pytał król ciekawie,
„Boć mi na tem zależy, jakich w tej wyprawie
„Trzeba nam będzie strojów, by godnie wystąpić
„Przed Brunhildą? Tej rady nie zechciej poskąpić!“

       344 „Śliczne tam noszą szaty“, rzecze Zygfryd na to,
„Dwór królewny codziennie nosi się bogato.
„Więc i nam trzeba strojnie wystąpić i świetnie,
„Aby nas przed Brunhildą nie wyśmiano szpetnie“.