Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wdzięczen był za ich trudy, radził się krewniaków,
Jak godnie wynagrodzić tych dzielnych wojaków.

       257 Gernot taką dał radę: „Niechaj do dom jadą!
„Za sześć niedziel zaś uczcij zwycięstwo biesiadą —
„Z zaproszeniem niech gońcy rozjadą się chyżo,
„Tymczasem się i ranni z ran swoich wyliżą“.

       258 Chciał i Zygfryd w ojczyste już powracać strony,
Lecz Gunter o zamiarze wczas powiadomiony,
Uprzejmie prosił, aby pozostał w stolicy.
Więc Zygfryd gwoli lubej wstrzymał się dziewicy.

       259 „Lecz jak go wynagrodzić!“ — Płacić królewica
Nie można; — więc przyjaźnią sam król go zaszczyca
I krewni króla, — dobrze im wiadomo było,
Jakich on w boju czynów dokazał swą siłą.

       260 Jedynie dla królewnej swej wyjazd odwlekał.
Spodziewał się ją ujrzeć, wreszcie się doczekał
Spełnienia swoich życzeń i poznał dziewicę! —
Potem wrócił szczęśliwy w Zygmunta dzielnicę.

       261 Nie brak było na dworze rycerskiej ochoty,
Zabawiała się młodzież, w tarcze grzmiały groty —
Król tymczasem pod miastem kazał stawiać ławy,
Gdzie się miały odbywać harce i zabawy.

       262 A kiedy przybyć mieli sproszeni nareszcie,
Dostała się wieść o tem w komnaty niewieście.
Usłyszała Krymhilda o blizkiej zabawie,
Więc kobiety się jęły bez spoczynku prawie

       263 Do roboty, by wstęgi gotować i stroje,
I na pani Uoty zabiegła pokoje
Wieść o godach, że obcych nazjeżdża się gości.
Więc ze skrzyń dobywała stroje, kosztowności.