Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

NIE MOGĘ...

Czemu, gdy słodkim, czarującym głosem,
Tułacze swoje malujesz mi życie,
Błękit twych oczu tak jest rozkochany,
A w mojej piersi takie serca bicie?
— Na snów umarłych nie prowadź mnie drogę.
Nie, nie! Nie mogę...

Czemu, gdy, cicha, słucham twojej mowy,
Co jest jak harfy trąconej muzyka,
Płomień wstępuje na twoje oblicze,
A żyły moje dreszcz nagły przenika?
— Na snów umarłych nie prowadź mnie drogę...
Nie, nie, nie mogę!

Inny mnie woła los. Nigdy w godzinie
Rozkoszy, kiedy zmysły się upoją,
I nagłym szałem buchną, nigdy usta
Kochanka do mnie nie rzekną: — »tyś moją« —
Wargi-by moje pieszczotę namiętną
Czuły, jak piętno!