Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PO GRÓB — I JESZCZE...

Rzekła: — »Twe usta nigdy się nie śmieją,
Klnie tylko pieśń twa gryząca i dzika;
A śpiew, co dzwoni nadzieją,
Równie ci obcy jak ten, co zeń w słońcu
Brzmi pocałunków muzyka.

Nie znasz wiosennej pieśni, co w świątyni
Nagiego piękna ma swoje ołtarze,
Jak marmurowa bogini.
I tej, co, idąc, zakwieca po drodze
W majowe świat wirydarze«. —

I rzekła jeszcze: — »Gdzieś ty się rodziła,
Posępna wieszczko złowróżbnego losu?
I jakich przeznaczeń siła
Urzekła twą kolebkę?« — A ja: — »Dom i ród mój,
To izba nędzarzy była:

Z błota wykwitłam. Więc gdy duch mój wzlata
W pieśni — do słońca, do płonącej fali
Hymnów wszechświata,
Echo skarg i niedoli nizin bije za mną,
To blizkie, to znów z oddali.

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·