Ta strona została uwierzytelniona.
— Ale godzina przeszła, a jej żary
Zwolna strawione same w sobie — gasną.
...Dzień świta w mgłach szarych, chłodnych,
W całunie sinej błękitności wschodu...
Skonała naszej rozkoszy godzina, —
Skonała z zimna i z głodu!