Strona:PL Negri Niedola Burze.pdf/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ZIEMIA.

Sierp mi podajcie z ostrzem błyszczącem,
— Skwar letni praży? — Nic się nie stanie!
Chcę pod promiennem ożywczem słońcem
Stanąć do pracy na łanie.

Ramiona nagie — ot tak! Pierś wolna,
Brzeg sukni za pas! Nic mnie nie ściska...
Ta twarda praca, pokorna, polna,
Dziwnie mi swojska i blizka!

Pójdźcie tu, damy, od wosków bledsze,
Z pieszczoną rączką, małą, bez mocy,
Wy — wiotkie trzciny, drżące na wietrze,
Gwiazdy i kwiaty, wy, nocy!

Pójdźcie, ofiary snów i newrozy,
Wy, ziewające nudą próżniaki,
Widma pożółkłe z splinu, z chlorozy,
Strojne w cylindry i fraki, —