Strona:PL Na drogach duszy.djvu/083

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

memu sobie stało bolesnem przeznaczeniem: Szatan cierpi, cierpi ustawicznie.
»Czemu przerywasz mi mój spokój!« — pyta tych, którzy go wywołują. Tak się już zagrzebał w swojem cierpieniu, że mu się spokojem wydaje.
Szatan średnich wieków był zrozpaczony, a rozpacz jego wytwarzała zło. Szatan dzisiejszy tworzy zło, bo je tworzyć musi, i to cała jego rozpacz. Dzisiejszy szatan, to potęga, która w jakimś dzikim szale, gnana jakimś strasznym instynktem, kroczy przez świat, sieje rozpacz i zniszczenie. To już nie ta zła potęga średnich wieków, co się upajała zbrodniami, ale jakaś inna, co w ponurej niemocy zagłębia się w przeznaczeniu, które mu każe zbrodnie popełniać.
Natura, przeznaczenie, całe to życie naokół nas, życie bez sensu i celu, to wszystko szatan, tak, jak go Vigeland pojął, Szatan władzca piekła życia.