Strona:PL Na drogach duszy.djvu/034

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dźwięk zapachem: »Les parfums, les couleurs et les sons se repondent«.
Oczywiście: to wszystko szaleństwo, anormalne, niezdrowe, chore — he, he...
Bo zdrowe społeczeństwo, któremu trzeba dawać jasną, wytłomaczoną, dostatecznie przeżutą strawę, nienawidzi głębi, wyszydza każdą tajemnicę i obwołuje wszystko to, czego pojąć nie może jako szaleństwo.
I rzeczywiście nigdy jeszcze nienawiść pospólstwa do duszy nie była tak silną jak dziś, pod absolutnem panowaniem nauk przyrodniczych, pieniędzy i prostytucyi.
Z wściekłą zapamiętałością prześladuje się i tępi jej objawy.
W nauce nastąpiło wielkie odkrycie i jeden wielki okrzyk: Faktów! faktów! faktów!
Crookes, Zöllner, Wallace, Ulrici uchodzą za waryatów.
W polityce i życiu publicznem brud, głupota, obstrukcya, pieniądz i dążenie do »szczęścia«.
W sztuce naturalizm w najszerszem znaczeniu jako wyraz »rzeczywistości«.
Die »Phantasie ist Notbehelef« woła papież naturalistów, Liebermann. A więc pozostaje wedle słynnej formułki zolowskiej: temperament. Lecz i temperament jest tylko frazesem. Do sztuki, jaką czas nasz ukochał, potrzeba w literaturze noteski, w sztuce dobrego oka i pewnej ręki. Zwykły żołnierz nie potrzebuje więcej — i dziwna rzecz, że najwięcej znamienne objawy naszych czasów: militaryzm i naturalizm spotykają się ze sobą w swoich dążeniach, oba oznaczają zanik indywidualizmu i uniformowanie koszarowe.
Niegdyś uprawiali sztukę tylko ci, którzy mieli łaskę Bożą, prorocy, którzy kryli się w jaskiniach, ażeby oddawać się straszliwym wizyom oswobodzonej duszy, anachoreci, żyjący na puszczy i w samotności. W czasach greckich poeta był ekstatykiem, myślenie było świętością, a Sokrates nie czuł zimna, gdy bosą nogą stał w śniegu, podczas natchnienia myśli. Artysta średniowieczny przygotowywał duszę przez długie modlitwy i posty. W kurczowem