Strona:PL Na drogach duszy.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mam conajmniej to samo prawo, jakie ma każdy biolog, któremu nikt kagańca na usta zakładać nie myśli, choćby opisywał nawet najpotworniejsze przejawy życia.
Pozatem nie piszę ani dla dzieci, ani dla panienek, tylko dla artystów i dla ludzi, którzy dorośli do kultury czysto artystycznej, t. zn. ludzi, którzy w sztuce nie szukają »pożytku« i umieją ją odłączyć od spraw etycznych i społecznych.