Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Przecież jestem stara; jak wy się podstarzejecie, tak samo wyglądać będziecie!
Ala dzieci nie mogły pojąć, aby ich bieluteńkie, gładkie rączki kiedyś tak zmarszczone być mogły jak ręce starej Babuni.
Babunia już w pierwszej chwili podbiła sobie serca wszystkich wnuków; oddała im się też sercem całem i duszą. Pan Proszek, zięć babuni, którego ona także osobiście nie znała, zdobył serce jej przy pierwszem zaraz spotkaniu przez swą serdeczność i miły wyraz twarzy, z której było można dobroć i uprzejmość wyczytać. Jedno jej u niego zawadzało: że nie umiał po czesku. A już ona dawno zapomniała była wszystko, co po niemiecku umiała; a tak radaby teraz z Jankiem pogawędziła! — Janek ją pocieszał, że po czesku rozumie, a babunia wnet spostrzegła, że się w domu dwoma językami rozmawia. Dzieci i służba mówiły do pana Proszka po czesku, a on im odpowiadał po niemiecku, który to język rozumieć poczynały. Babunia miała nadzieję, że z czasem także zrozumie, a chwilowo pomagała sobie jak mogła.
Córkę swą babunia zaledwo poznała. Miała ją zawsze przed oczyma jako wesołe wiejskie dziewczę, a tu się spotkała z małomówną panią, poważną, w szatach miejskich, o pańskich obyczajach. To nie była już jej Tereska!
Babunia wnet poznała, że gospodarstwo w domu córki zupełnie odmiennie jest prowadzono niż to, do którego była przywykła. W pierwszych dniach radość i wrażenia nowego otoczenia nie pozwalały jej zastanawiać się długo nad tem, ale po mału uczuła się skrępowaną, i było jej brak wolności i swobody w nowej siedzibie i gdyby jej wnucząt żal nie było, zarazby do swej chałupki wróciła.
Pani Tereska miała wprawdzie niektóre swoje pańskie upodobania, ale o to nie mogła się na nią Babunia gniewać, gdyż przytem była bardzo dobra i rozsądna. Matkę swą pani Proszkowa kochała wielce, a i z tego względu niechętnieby ją od siebie była puściła, że sprawowała ona urząd kaszte-