Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

złe i dobre, będą was zwodzić, kusić. Wtedy przypomnijcie sobie, co wam Babunia na przechadzkach mówiła. Wiecie dobrze, żem porzuciła wygodne życie, jakie mi król pruski ofiarował, i wołałam pracować do upadku, aniżelibym sobie dała dzieci wynarodowić. Kochajcie i wy czeską ojczyznę nadewszystko, jak waszą matkę; pracujcie dla niej jako godne dzieci, a proroctwa, których się obawiacie, nie wypełnią się. Ja się was dorosłych już nie doczekam, ale mam nadzieję, że nie zapomnicie słów Babuni waszej, — skończyła Babunia wzruszonym głosem.
— Nigdy nie zapomnę, — rzekła Baśka, tuląc się do Babuni.
Chłopcy nie rzekli ani słowa, bo nie zrozumieli jeszcze doniosłości słów staruszki tak, jak Baśka; Adelka zaś tuląc się do Babuni, z płaczem zawołała:
— Ale Babuniu, wy jeszcze nie umrzecie; wszak tak, że nie umrzecie?
— Wszystko jest na świecie do czasu, kochane dziecko i mnie Pan Bóg odwoła, — odpowiedziała staruszka.
Dzieci umilkły, Babunia się zamyśliła, malce nie wiedziały co robić.
Wtem usłyszeli ponad sobą szum skrzydeł, a gdy podnieśli oczy ku niebu, ujrzeli nad sobą klucz ptaków.
— To są dzikie gęsi, — rzekła Babunia, — nie ciągną one nigdy wielką gromadą, tylko zawsze gniazdami, w locie mają odrębny porządek. Patrzcie, dwie lecą naprzód, dwie w tyle, reszta jedna za drugą, wdłuż albo w szerz, rzadko kiedy się zdarzy, że zatoczą półkole. Kawki, wrony, jaskółki lecą wielkiemi kupami; kilka ich leci naprzód i szukają miejsca dla spoczynku, w tyle i po bokach leci straż, która w chwili niebezpieczeństwa broni samiczek i młodych, bo często spotykają się nieprzyjacielskie gromady i wtenczas rozpoczyna się pomiędzy niemi wojna.
— Ale, Babuniu, jak to ptaki wojnę prowa-