Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzem i chcący wołać: biy, zabiy, taki też zdolnym będzie jak wodza tak i prostego żołnierza, któregoby kolwiek z was zechciał, bez wysłuchania zabić, skoro się tacy znaydą, którzyby mu posłusznemi byli, tak właśnie jak się teraz stało. 29. Jakie zaś rzeczy zdziałali tacy przywłaszczyciele dowództwa, uważaycie. Jeżeli bowiem Zelarch dozorca targu niesprawiedliwość jaką popełnił, odpłynął statkiem, nie znosząc żadney od was kary; ieżeli zaś nic takiego nie popełnił wcale, uciekł od woyska, bojąc się, ażeby bez Sądu niesprawiedliwie na śmierć skazanym nie został. 30. Ci tedy którzy posłów ukamienowali, wyrządzili wam tę psotę, że wy jedyni z Greków nie możecie się bezpiecznie pokazać w Kierazuncie, chyba że z siłą przyydziecie, ciał zaś zabitych do których pogrzebania wzywali nas dawniey ci sami którzy ich pozabijali, teraz po takiey sprawie nawet przez Herolda trudno będzie odzyskać; bo któżby w takim razie chciał tam poyść jak Herold, kiedy sam Heroldów zabijał? 31. Dla tegośmy też sami Kierazuntczyków prosili, aby ich pochowali. Czy to więc pięknie i uczciwie być może, niech wyrok wasz stanowi, ażeby przy takich sprawach i każdy z osobna miał się na pieczy i namiot swóy na wzmocnionych mieyscach usiłował zakładać. 32. Jeżeli zaś sądzicie że takie sprawy raczey zwierzęta aniżeli ludzi cechuią, patrzaycie iakby mogły być hamowane; w przeciwnym razie dla Boga, iakże będziemy mogli Bogom z wesołym sercem czynić przyiemne ofiary, brojąc niezbożne rzeczy, albo iakże będziemy mogli walczyć z nieprzyjaciołmi, ieżeli się na wzajem zabijać będziemy? 33. Ktoreż nas miasto spokoyne przyymie, ie-