wchod do nich był podobny do otworu studziennego, ale na dole dosyć obszerne; dla bydła weyście było wykopane, ludzie zaś musieli po drabinie wchodzić. Wtych były kozy, owce, bydło, drob, każde z młodemi swoiemi; bydlęta zaś wszystkie tamże pod ziemią pastwą żywiono. 26. Znaleziono też tam i pszenicę, ięczmień, iarzyny i wino ięczmienne[1] w kadziach (konwiach); a same ziarna ięczmienne pływały na wierzchu w tych uaczyniach, w które pokładzione były większe i mnieysze cewki bezkolankowate ze trzciny. 27. Te trzeba było, komu się pić chciało, wziąść w usta i smoktać ten napóy; który iednak bez domieszania wody był zbyt mocny, ale oraz dla przyzwyczaionych do niego bardzo przyiemny.
28. Xenofon przyzwał woyta wsi do stołu swoiego i kazał mu być dobrey myśli, mówiąc, że dzieci nikt mu nie weźmie, ale że owszem przy odeyściu dom jego żywnością napełnią, jeżeli się okaże że on woysku dobrze czynił do poty; poki nie przyydą do innego narodu. 29. Ten zaś przyobiecał wszystko i na dowod dobrych chęci swoich pokazał mieysca, w których wino było zakopane. Tak tedy przepędzili tę noc w dostatkach, pilnowali jednak owego woyta i dzieci jego na oku mieli. 30. Dnia następuiącego udał się Xenofon z woytem do Chejrizofa; w drodze gdzie tylko wieś byla wstępował do niey, odwiedzaiąc rozłożonych tam żołnierzy i wszędzie ich hoynie używają-
- ↑ Nibur pisze, że w Egipcie i Armenii do tych czas piwo z ięczmienia robią i że w Armenii trwa ieszcze zwyczay pić je z wielkich garkow cewką ze trzciny; nawet u Arabczyków znayduie się podobny napoy. —