Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dochowywały tego warunku, Bóg to raczy wiedzieć. W każdym razie jest to ucieczka w świat fikcji od brutalności życia. Jakiż kontrast tego marzenia z tem, czem w istocie czyniło ją małżeństwo wedle ówczesnego obyczaju. Jakiż odwet w tym platonizmie za musowe macierzyństwo, pożerające młodość i piękność kobiety! Ów styl — to oaza marzenia w morzu chamstwa, jakiem, mimo wszystko, była ta magnacka sfera. Nie uśmiechajmy się zbytnio z panieńskich majaków panny de Scudéry! Pod tą pocieszną formą wypowiadało się może pierwszy raz nowoczesne pojęcie małżeństwa, jako dobrowolnego związku dwojga serc, dwojga równouprawnionych pociągów. Raczej wyrzec się małżeństwa, niż przyjąć je takiem, jakiem czyniła je przemoc rodzinna: oto hasło chwili.
Inne, jak Ninon de Lanclos, wywieszają jawnie sztandar buntu: fakt, iż rozpusta Ninon była programową, że głośna kurtyzana zaprawiła ją filozofią życiową, która znajdowała oddźwięk w wielu sercach, tłumaczy niezrozumiałe inaczej jej stanowisko, wręcz szacunek, jakim ją otaczano. Imię Ninon było dla wielu kobiet sztandarem. Bunt, bunt na całej linji.
Aż wreszcie ostatnia fizjognomja — tragiczna. W pół wieku po rozkwicie Pałacu Rambouillet, spowiednicy, nie wymieniając nikogo, zwracają uwagę trybunałów, iż większość kobiet przychodzących do spowiedzi spowiada się z grzechu otrucia kogoś, przeważnie męża. Wybucha straszliwy proces trucicielki i znachorki La Voisin. Okazuje się, iż najdostojniejszy świat Paryża podminowany jest zbrodnią; że wykwintne, łagodne, sympatyczne damy odwiedzały tę megerę, bądź dla uzyskania od niej trucizny, bądź dla najohydniejszych praktyk (czarne msze ze wszystkiemi