mocą. Jest on potężniejszy od Boga. Kiedy bowiem przy odprawianiu Mszy Świętej rozkazuje Bogu Wszechmogącemu wcielić się w opłatek i wino, Bóg nie może mu odmówić i musi się wcielić. A takim nadboskim potentatem, potężniejszym od samego Boga (coś w rodzaju przewodniczącego Trójcy Świętej), jest każdy osobnik, odznaczony sakramentem kapłaństwa, a więc także wzmiankowany wyżej Pietkiewicz dorpacki, Macoch częstochowski i tylu tylu innych, sąsiadujących z kryminałem.
Dla wiernych synów Kościoła jest to całkiem w porządku. Ja zaś, o ile wmyślę się i wczuję się w duszę prawdziwie wierzącego i dbałego o czystość wyznaniową, podobne uznawanie potęgi „sług bożych” muszę uważać za bluźnierstwo.
Inny dowód megalomanji hjerarchów kościelnych. Oto papież mianuje błogosławionych i świętych, awansuje z niższej rangi „błogosławionego” na wyższą rangę „świętego”, a Bóg nie może się temu sprzeciwić. Jest on bowiem tylko ściśle ograniczonym monarchą konstytucyjnym, a papież autokratycznym, samowładnym premjerem i ministrem wojny.
Nietylko papież, ale także niżsi dostojnicy, urzędnicy i funkcjonarjusze kościelni udzielają odpustów na tyle i tyle dni, a Bóg, stosując się do ich rozporządzeń, musi przenosić delikwentów z Czyścca do Raju. Bo do autonomicznego Piekła, rządzonego przez Lucyferów, Mefistofelesów, Belzebubów biesów, szatanów, djabłów i cały zastęp piekielnej Czrezwyczajki, nawet Bogu Wszechmogącemu wtrącać się nie wolno. Odpusty w mniejszej lub większej porcji nie mogą się odnosić do Piekła.
A ten kler wszechwładny, rządzący ziemią i niebem, uprawia otwarcie obłudę. Głoszone przezeń zawodowo przykazanie „nie zabijaj“ w życiu praktycznem do niczego nie zobowiązuje. Nie walczy on ani z wojną, ani z „karą śmierci“, z tą chroniczną zbrodnią legalizowaną, błogosławi ręce bratobójcze, odbiera od żołnierzy przysięgi bluźniercze. Co więcej, sam skazuje na śmierć, sam torturuje, sam pali na stosie (przynajmniej praktykował to nie zbyt dawno). Rozsmakowując szóste przykazanie, nie przeciwstawia się ani prostytucji, ani innym objawom niewoli płciowej.
Strona:PL Moj stosunek do kosciola.djvu/051
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.