Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Obojga fala trupy w swej goryczy tai,
Zawsze w pianach broni się wściekłej wichrów zgrai,
A gdy rozbita spada, mrąc już w brzegów cieśni.
To — aby trysnąć wyżej i jęknąć boleśniéj!
Oceanie, — nieszczęsny, wzniosły Oceanie!
Szarpiesz się, a źdźbła liche cicho śpią na łanie,
Ból — twą sławą, twem pięknem, twem prawem, twym królem!
Dusze cię zrozumiały, bo twój ból — ich bólem:
Gdybyś nie był bez granic, nie znałbyś skarg, żali...
Jeśli w niebo wciąż grzmocą szały twojej fali,
Jeśli oboje z duszą, wiecznie, bez powodu,
Jęczycie śród lazurów cichego obwodu,
Ach! to — że wciąż szukacie swych źródlisk odwiecznych,
Kędy opadną skrzydła ziemskich wichrów sprzecznych,
Kędy fale obojga, w toni tajemniczéj
Morza bez raf, przepaści, zbędą się goryczy.




ÉMILE VAN ARENBERGH. À L’OCEAN.