Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Już to zrobione — idź precz! — Wejdziesz wtedy, gdy zadzwonię.
Możnaby powiedzieć, że nie jestem tu wcale panną służącą. Nie wiem więc, do czego tu jestem i co do mnie należy. A przytem ubieranie, rozbieranie, czesanie wydaje mi się najprzyjemniejszą czynnością w moim zawodzie. Lubię bardzo mieć do czynienia z nocną koszulą, wstążkami, przewracać w bieliźnie, w kapeluszach, w koronkach, w futrach, nacierać moje panie po kąpieli, pudrować, szlifować im paznokcie, perfumować im piersi, układać im włosy, nakoniec poznawać je od stóp do głów, nadewszystko oglądać je nagie!... Podówczas pani staje się czemś innem, prawie przyjaciółką, a często jakby niewolnicą... Następuje pewna zażyłość, wtajemniczenie się konieczne w mnóstwo rzeczy... w ich prace, w ułomności, zawody miłosne, w choroby, oraz najbardziej skryte tajemnice gospodarskie.
Panie zdradzają się z całą masą szczegółów, nie zastanawiając się, czy godne są tego te, co słuchają. Dla mnie jednak to właśnie jest najbardziej zajmujące... W ten sposób pojmuję swój fach panny służącej.
Miałam jedną panią, która miała zabawny zwyczaj...
Każdego poranku, przed zmianą koszuli, i każdego wieczora, po zdjęciu koszuli, stała nago, przyglądając się sobie przez kwadrans z drobiazgowością w lustrze, w którym widziała się aż do stóp. Wysuwała piersi naprzód, w karku przeginała się w tył, następnie bardzo szybko podnosiła ramiona do góry; przez ruch ten zazwyczaj obwisłe piersi, wyglądające jak biedne gałgany z mięsa, wznosiły się nieco... Wtedy mówiła do mnie:..
— Patrz, Celestyno, przecież się jeszcze trzymają, nieprawdaż?
Zaledwie można się było powstrzymać od parsknięcia... Przytem całe ciało jej było w stanie opłakanej ruiny. Zawsze, ilekroć koszula opadła, pani stawała się zakłopotaną tem odsłonięciem, zdawało się istotnie, iż ciało to rozleje się po kanapie jak ciecz lepka. Brzuch, grzbiet, piersi wisiały na