Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/310

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czy to czasem nie on zgwałcił małą Klarę w lesie?.. Próbował rozmaitych zajęć: Był cukiernikiem i śpiewakiem kościelnym, kupcem wędrownym, dependentem u notariusza, służącym, miejskim doboszem, urzędnikiem czy woźnym w trybunale, a od łat czterech jest zakrystianem.
Zakrystian ma coś w sobie z proboszcza.
Z pewnością nie cofnąłby się przed najbrudniejszą robotą... Dziwię się, że Józef zaprzyjaźnił się z nim... Czy jednak jest on rzeczywiście jego przyjacielem?.. Czy nie jest on raczej jego wspólnikiem?..
Pani ma migrenę... Zdaje się, że nawiedza ją regularnie co trzy miesiące. Wówczas przez dwa dni siedzi w swoim pokoju zamknięta, u okien pozapuszczane rolety, bez światła — i tylko jedynie Marjannie wolno wchodzić... Mnie nie chce...
Choroba pani, to najpiękniejsze chwile dla pana... pan korzysta z nich...
Nie wychodzi z kuchni... Raz niespodziewanie spotkałam go, jak wychodził, twarz miał bardzo czerwoną.
Ach! chciałabym widzieć go z Marjanną... To powinno obrzydzić miłość na zawsze...
Kapitan Mauger, który nie rozmawia już więcej ze mną, tylko rzuca na mnie z za płotu wściekłe spojrzenia, pogodził się z rodziną, szczególniej z jedną ze swoich siostrzenic, która przyjechała i zamieszkała u niego... Wcale nie jest brzydka, wysoka blondynka, ma trochę za długi nosek, lecz jest świeża i dobrze zbudowana... Ludzie gadają, że zajmuje się gospodarstwem i zastępuje miejsce Róży pod każdym względem. Jeżeli tak, to przynajmniej brudy te nie wyjdą po za rodzinę.

Śmierć Róży mogła zadać cios porankom niedzielnym pani Gouin. Zrozumiała ona jednak, że nie może być jej odjętą pierwszorzędna rola. Oto teraz ta handlarka przoduje i ściąga do siebie wszystkie dziewczęta z Mesnil-Roy, które uwielbiają pokątne talenty tej niegodziwej kupcowej.
Ostatniej niedzieli poszłam do niej. Było wesoło...