Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zgwałcenie małej Klary jest ciągłym tematem rozmów i podnietą ciekawości miasta. Wyrywają sobie dzienniki okoliczne i paryskie, które opisują o tem. Libre Parole donosi i potępia ryczałtem żydów, obwiniając ich, dowodząc, iż jest to „zbrodnia rytualna...“ Cały magistrat zeszedł ma miejsce... nie mają żadnych wskazówek; badają mnóstwo ludzi. Nikt nic nie wie... Oskarżenia Róży, wokoło krążące, spotkały się wszędzie z niedowierzaniem; wszyscy na to wzruszyli ramionami. Żandarmi zatrzymali jakiegoś biednego kolportera, który z łatwością dowiódł, iż nie znajdował się wcale w okolicy, w czasie zbrodni. Ojciec dziewczynki stwierdził swoją niewinność, popartą oburzeniem ogólnem przeciw podejrzewaniu go.
Znikąd żadnej poszlaki, która mogłaby skierować sprawiedliwość na trop przestępcy. Zdaje się, iż ta zbrodnia wzbudziła podziw w magistracie, uczyniona z taką zadziwiającą zręcznością, że zapewne dokonał jej jakiś fachowy zbrodniarz... paryżanin... Prokurator Republiki załatwiał sprawy niedołężnie i tylko dla formy. Zamordowanie małej biednej dziewcznyki nie bardzo roznamiętmiało go... Złożyło się tyle po temu powodów, że można było dojść do wniosku, że nigdy nie znajdą sprawcy i że sprawa wkrótce zostanie zapomniana, jak tyle innych.

Nie zadziwiłabym się, gdyby pani uważała męża swego za winowajcę... Jest bardzo śmieszna od czasu tego wypadku. Obserwuje pana w nienaturalny sposób. Zauważyłam, że gdy podczas jedzenia ktoś zadzwoni, ona wzdryga się...
Dzisiaj po śniadaniu, gdy pan zamierzał wyjść, przeszkodziła mu w tem.
— Doprawdy, mógłbyś zostać... Bezustannie gdzieś chodzisz, nie wiedzieć poco...
I poszła z panem do ogrodu, gdzie chodzili przynajmniej dobrą godzinę. Naturalnie pan nic nie zauważył; nie wart on... niucha tabaki... ten gruby niedźwiedź!
Pragnęłam również dowiedzieć się, o czem oni mogą