Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/417

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A ci tymczasem w ziemskim Chanaanie
Długo zażywać będą pomyślności,
Lecz grzechy ludu rwać będą ten pokój,
Pobudzą Boga, że im wznieci wrogów,
Pokutujących znów ratować będzie.
Naprzód Sędziowie, potem będą rządy
Sprawować Króle, z których drugi, sławny
I z pobożności i z przewag potężnych,
Otrzyma boską obietnicę taką
Nieodwołalną, iż jego królewski
Tron wiecznotrwały będzie; tak orzekną
Wszystkie proroctwa, — że z plemienia króla
Dawida (takie jego imię) kiedyś
Syn się narodzi, Nasienie Niewiasty
Przepowiedziane tobie, a następnie
Abrahamowi, jako Zbawca, w którym
Wszystkie narody nadzieje swe złożą,
Zapowiedziany królom, z nich ostatni,
Bo wiecznie jego królestwo trwać będzie.
Lecz wprzód przeminie długi szereg królów:
Zaraz najpierwszy, syn Dawida, sławny
Z mądrości, z bogactw, dla arki Przymierza
Przechowywanej aż dotąd w namiotach,
Wzniesie wspaniałą świątynię. Nastąpią
Bądź dobrzy, bądź źli królowie; złych więcej;
Ich bałwochwalstwo i inne występki
I gromadzące się wciąż grzechy ludu
Gniew Boga wzniecą tak, iż ich opuści:
Ich kraj, stolicę i swoję świątynię,
Arkę Przymierza i wszystkie świętości