Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dla Ewy, której oczy takim samym
Żarem płonęły. Uchwycił jej rękę,
Do cienistego wzgórka poprowadził,
Pod dach zieleni gęstej; a wiódł chętną.
Kwiaty im łożem: fijołki i bratki
I hiacynty i zawojki złote. —
Zakątek chłodny, najmilszy na świecie.
Tam dali folgę miłości bezmiernej
I uniesieniom miłosnej rozkoszy:
Pieczęć ich winy, pociecha po grzechu;
Wreszcie znużonych objął sen głęboki.
Ale niebawem wywietrzała siła
Zdradna owocu, rozweselająca
I tumaniąca oparem rozkoszy.
A gdy sen ciężki, złośliwej mgły skutek,
Sprawca mar grzesznych, opuścił ich w końcu,
Powstali z łoża jak niewypoczęci.
Kiedy po sobie spojrzeli, spostrzegli,
Że otworzone mieli oczy, ale
Umysł ściemniony. Zginęła niewinność,
Co jak zasłona kryła przed ich wzrokiem
Wiadomość złego; słuszna ufność w sobie,
Wrodzona prawość i godność zniknęła,
Nagich oddając winnemu wstydowi,
Co się osłania, lecz go ta osłona
Odkrywa jeszcze bardziej. Tak Danita,
Olbrzymiej siły Samson, z wszetecznego
Łona Dalili filistyńskiej ze snu
Powstał z obciętą siłą; równie oni,
Ogołoceni i wyzuci z cnoty,