Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/307

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dla słusznej sprawy nie wymagał wstępu.
Tak stojąc, w górę wznosząc się i kręcąc,
Kusiciel zaczął mówić z uniesieniem:
«O święta, mądra i dająca mądrość
Roślino! matko wiedzy, teraz jasno
Czuję potęgę twoje w sobie, dajesz
Nietylko możność poznawania przyczyn
Wszelakich rzeczy, ale i kreślenia
Drogi najwyższych działaczy, chociażby
Za najmądrzejszych uważani byli!
Królowo świata! Nie bierz tak dosłownie
Owych gróźb śmierci; nie umrzecie. Przez co?
Czy przez ten owoc? Lecz on daje życie
I wiedzę. Może przez tego, co grozi?
Spójrz na mnie, którym się dotknął owocu
I który jadłem, przecież nie umarłem,
Lecz doskonalsze osiągnąłem życie,
Niż w zamierzeniu mego losu było,
Bom był odważny. Czyżby dla człowieka
Zamknięte było to, co dla zwierzęcia
Stoi otworem? Albo czyżby zaraz
Gniewem zapałał Bóg za przekroczenie
Tak małe? Raczej możeby pochwalił
Cnotę odwagi, której nie odstrasza
Nawet pogróżka śmierci (czembykolwiek
Owa śmierć była) od spełnienia tego,
Co może życie szczęśliwszem uczynić,
Co daje wiedzę Dobrego i Złego?
Dobrego, bardzo słusznie; złego — jeśli
Złe rzeczywiście istnieje — dla czego