Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PIEŚŃ VIII.

Skończył rzecz swoję Anioł, a głos jego
Tak czarująco brzmiał w uszach Adama,
Że przez czas jakiś sądził, iż go jeszcze
Słyszy, i słuchał w skupieniu, aż wreszcie,
Jak obudzony ze snu, odpowiada:
«Jakie wystarczą dzięki, i nagrodę
Jakąbym mógł ci złożyć wzamian, boski
Opowiadaczu, coś moje pragnienie
Wiedzy tak szczodrze raczył zaspokoić,
Po przyjacielsku objaśniając rzeczy,
Których istoty nigdy w inny sposób
Dojśćbym nie zdołał, a teraz słuchałem
Pełen podziwu, zachwytu, zdumienia,
Składając Stwórcy winną cześć i chwałę.
Jeszcze mi pewna wątpliwość została,
Którą mi tylko twa łaska rozwiąże.
Gdy się przyglądam tej pięknej budowie
Świata, co z nieba i ziemi się składa,
I porównywam wielkość ich obojga,