Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
23

więcej będzie mogła, niźli owemu sękowatemu, co przywyknie z młodu złemu i dobremu. A możemy się w tem i widomemi rzeczami sprawić. Patrz na te kraje gdzie cebrem piwo piją, a pani matka i w sześci niedzielach donice z grzankami czasem nachyli, jacy się chłopi, by zubrowie rodzą, bo jeszcze w brzuchu utyje jako prosię, urodzi się jako cielę, a uroście jako wół. Patrzże zasię na owy winarze, jako chodzą jako kokoszki z zadrobionemi twarzyczkami, a ledwie go połowica na świecie, a i między chłopy już dziś urodziwszego najdzie, niźli między tą rozpieszczoną szlachtą, co się winki a papinki zadrobili.

Ubiory jakie mają być dziecinne, i ćwiczenie obyczajów młodych.

Nie więżyż mu nazbyt z młodu knefliczkow, bryżyczków, pstrych sukienek jako prosięciu, bo jako się tego z młodu nauczy, tak mu się to w pamięć wbije, i tak mu się tego napotem zawżdy będzie chciało, a ztąd mu i swowola napotem, i wszeteczeństwo snadnie rość będzie mogło, a wszak mu to i napotem nie zginie, gdy już ku lepszemu obaczeniu przychodzić będzie. Potem gdy już