Przejdź do zawartości

Strona:PL Michał Bałucki-Polowanie na żonę.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rego stosownie do okoliczności dobierał broni dla zdobycia sobie w świecie opinii człowieka z szykiem, elegancyą i konfortem, a tem samem do zdobycia sobie szturmem żony z posagiem, albo raczej posagu ze żoną.
Załatwiwszy się z temi przygotowaniami baron usnął pełen błogich nadziei i wiary w przyszłość. Sen miał cudowny, śniło mu się, że panna Pelagija mówiła mu: ty. — Rozkoszny ten sen o mało nie był przyczyną spóźnienia się na pociąg; kiedy bowiem baron nazajutrz zajechał na dworzec, było już po drugim dzwonieniu. Zaledwie miał czas kupić bilet, i wpadł do wagonu i pociąg ruszył. Ochłonąwszy z pośpiechu baron rozpatrzył się już spokojny około siebie i o cudo — zobaczył tuż przed sobą siedzącego pana Eustachego, który paląc cygaro przypatrywał mu się z bardzo ironiczną miną.
— A pan Eustachy — jakże mi miło.
— Cieszy mnie, że będę miał przyjemność być w towarzystwie pana barona — odrzekł tenże,
Baron aż poczerwieniał z oburzenia. Teraz zrozumiał, że są chwile, w których człowiek może się stać zbrodniarzem. Bo gdyby nie