Strona:PL May - Matuzalem.djvu/446

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

musieli rozstać się z dżonką, ponieważ dalsza żegluga na rzece była niemożliwa.
Przed wylądowaniem Matuzalem wręczył ho-tszangowi przyzwoitą sumkę, ale marynarz nie przyjął jej, powołując się na surowy zakaz swego zwierzchnika ho-po-so. Zapewniał zresztą, że dostojny mandaryn wynagrodził go już zgóry. Matuzalem rozdał więc sumę pomiędzy marynarzy i żołnierzy. Nie spodziewali się datku. Natrętnie otoczyli pasażerów, całując skraj surduta Matuzalema.
Dowiedział się nasz student, że najwyższy urząd w tem mieście sprawował mandaryn piątej klasy, do której zaliczają się burmistrze miast drugiego rzędu, cesarscy medycy przyboczni i cesarscy astronomowie. Odznakę tej rangi stanowi kryształowa kulka na czapce. Degenfeld zamierzał udać się wprost do tego dostojnika. Zamówił więc odpowiednią ilość palankinów.
Miasto było minjaturową podobizną Kantonu, tylko wybrzeże wąskiej rzeki — bardziej górzyste. Ulice niczem się nie różniły od kantońskich, podobnie jak 1 sklepy, domy i ludność.
Tragarze zatrzymali się pod pałacem, ale pasażerowie nie wysiedli odrazu. Matuzalem, zaopatrzony w paszport cesarski, nie mógł pierwszy składać wizyty mandarynowi piątej klasy. Tylko Liang-ssi udał się do burmistrza, aby mu zameldować o przybycia tak dostojnych gości. Na dowód wziął ze sobą kuan.
Burmistrz nie omieszkał zjawić się po chwili;

52