— Ngo put, ngo put! — Ja nie, ja nie! — wołano, cofając się dalej.
— Nikt? Nie powinniście się lękać, gdyż potrafi on osadzić każdy wyrwany członek zpowrotem na swojem miejscu.
Dodał po niemiecku do Turnersticka:
— Wsadź pan oko zpowrotem i udawaj, że zamierzasz arcykapłanowi wyrwać nogę.
Turnerstick wsadził protezę w oczodół. Potem zbliżył się do arcykapłana i schylił się, jakgdyby zamierzając uchwycić go za nogę. Przestraszony Chińczyk cofnął się i zapytał:
— Czego on chce?
— Chce dowieść waszej świątobliwości, że posiada tę umiejętność, o której mówiłem. Pragnie wyrwać panu obie nogi.
Zagrożony kapłan uciekł czem prędzej, ukrył się za posągami bóstw i zaczął biadać:
— Vu, vu! Ngo put yuk ngo; put kam; ngo kiao! — Nie, nie! Nie chcę tego; nie mogę: krzyczę!
Nawet tong-tszi nie wiedział, co sądzić o cudzie. Nie mogąc sobie wytłumaczyć, nie wątpił jednak o zgodności cudu z naturalnym porządkiem rzeczy. Był rad z paniki, która ogarnęła urzędników i kapłanów. Poprosił Liang-ssi:
Powiedz mu, że nie chcemy doświadczyć jego cudownej mocy. Wierzymy, ponieważ przekonał nas naocznie.
Liang-ssi pomówił z kapitanem, poczem rzekł:
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/387
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
141