Strona:PL May - Matuzalem.djvu/354

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wcale nie jest źle słyszeć modły i wąchać dym kadzidlany. Co?
Ja, bet moet zeer heerlijk zijn. — Tak, to musi być bardzo przyjemne.
— No, można się przekonać. Sposobność nadarzyła się doskonała. Zasiądę na tym postumencie i wmówię w siebie, że jestem chińskim bałwanem. Jestem ciekaw, jak się do tego ustosunkują pozostali koledzy-bogowie.
Z tą samą szybkością, z jaką strzelił mu nieszczęsny pomysł do głowy, kapitan wprowadził go w czyn. Wlazł na postument, usiadł wygodnie, skrzyżował nogi na podobieństwo otaczających go posągów, i zapytał:
— No, mijnheer, jak ja wyglądam?
Zeer goed. — Bardzo dobrze.
— Do tego wachlarz! Szkoda wielka, żeśmy tu sami! Chciałbym, aby mnie widział jakiś Chińczyk. Ciekaw jestem, czy wziąłby mnie za Buddę, czy za Fricka Turnersticka. Jakby się przeląkł, gdybym przemówił doń swoją wspaniałą chińszczyzną! Te ich ukłony!
Ik word u cena maken — Spróbuję je naśladować!
Turnerstick rozwinął olbrzymi wachlarz, trzymając go w prawej ręce, podczas gdy lewą przebierał po sztucznym warkoczu. Na nosie siedziały okulary. Grubas zaś ukłonił się głęboko i rzekł:
— Moje uszanowanie, mijnheer Budda. Jakże pańskie szanowne zdrowie?

108