Strona:PL May - Matuzalem.djvu/332

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

o ile popełnił ciężką zbrodnię i został skazany na śmierć.
— Tylko w tych wypadkach? Szczęśliwy kraj i szczęśliwi jego mandaryni! Tu każdy radby się obłowić i zdobywa majątek kosztem swoich podwładnych. Skoro posiadłem jakie takie dobra, nie mogę być pewny, czy mój najbliższy przełożony jutro nie orkarży mnie fałszywie o przestępstwo, czy nie zgładzi mnie i nie skonfiskuje mego majątku. Dlatego dobrze jest na wszelki wypadek posiadać tego rodzaju kuan. Tylko taki paszport umożliwia szybką ucieczkę.
— I takie kuany dostaje pan z Nei-ko, z Pekinu?
— Tak, chociaż nieoficjalnie. Sądzę, że nietrudno to panu rozumem swoim pojąć.
Matuzalem doskonale go zrozumiał. Blankiet był skradziony. Gdyby mandaryn nie posiadał kilku takich paszportów, nie wyzbyłby się go tak pochopnie na rzecz cudzoziemca.
— Widzi pan, — dodał mandaryn — że nie poniosę żadnej odpowiedzialności. Wszak pan nie zdradzi, że ja panu wystawiłem dokument, Tylko Nei-ko ma prawo je wydawać. Jeśli jaki urzędnik zwątpi o autentyczności tego paszportu, będzie musiał zwrócić się do Pekinu, a zanim nadejdzie odpowiedź, po panu ślad już zaginie.
— W mojej ojczyźnie nie wolno się posługiwać fałszywemi paszportami!
— Tu także nie. Ten paszport nie jest fałszywy

86