Przejdź do zawartości

Strona:PL May - Matuzalem.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

haterami tego przesławnego dnia. Nieprawdaż, mijnheer?
Ja, het is in waarfreid zoo. Wij zijn tappere weldheeren en mannen geweest. — Tak, prawda. Okazaliśmy się odważnymi wodzami i mężami.
Gubernator i urzędnicy pożegnali podróżnych, którzy również niebawem ruszyli; łatwo się domyślić, w jakiej kolejności: na przodzie pies, następnie Matuzalem, za nim Godfryd z fajką i obojem, oraz Ryszard i Liang-ssi. Zamykali ten dziwny orszak Turnerstick i mijnheer.
Przyjęto ich okrzykami triumfu. Tłum otworzył szpaler, aby ich przepuścić. Przeszli z niezmiernem dostojeństwem, kłaniając się w obie strony.
Naraz Turnerstick zatrzymał się i zawołał:
— Do kaduka! Matuzalemie, tu stoją obaj szubrawcy ze twoim palankinem, w którym musiałem biec do hotelu! Czy kazać ich aresztować?
Matuzalem obejrzał się we wskazanym kierunku. Spostrzegł obu kulisów, za którymi stał na ziemi palankin. Broda studenta drgnęła lekko. Z uśmiechem na twarzy odpowiedział:
— Nie, drogi przyjacielu. Nie powinniśmy zakłócać radości dysonansem. Nicponie jednak naprawią swój błąd wczorajszy.
Zwrócił się do kulisów i zawołał rozkazująco, wskazując na Turnersticka i na palankin:
— Ten wielki bohater, Tur-ning-sti-king, wielki jenerał-major, pragnie być niesiony w palankinie, ale szybko.

117