Strona:PL Maurycy Urstein-Eligjusz Niewiadomski w oświetleniu psychjatry.pdf/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o mnie wiedzą? Powiem ci! Wiedzą to wszyscy, wszyscy wasi przyjaciele, twoja służba, nawet powietrze, którem oddychacie. Jestem potworem ludzkim, dziwolągiem piekielnym. Wszystko, co mówiłam i robiłam, wszystko, coście u mnie widzieli, było nieszczere, udawane. Aż w końcu sama się zdradziłam i zerwałam z siebie maskę. Ja nie mam duszy, nie umiem czuć, nie zdolna jestem nic odczuć. Najpodlejszy wyrzutek społeczeństwa znajdzie jeszcze trochę łaski; dla mnie, a przezemnie i dla Was istnieje tylko jedno słowo: jesteście przeklęci, wykreśleni z liczby ludzi... Będąc zupełnie zdrową, spokojnie i z całą świadomością swego niecnego czynu poszłam do zakładu dla obłąkanych, ponieważ nie byłam w stanie zabić się. A przecież wiem, że już nigdy nie mogę wrócić do życia... Potępieńcy w piekle doznają uczuć rozpaczy, mnie zaś pochłonął lodowaty spokój[1]. Wobec wszystkich niezliczonych dowodów twojej wiernej miłości – byłam obojętna, nie odczuwałam jej.

  1. Zresztą i ta chora nie ujawniała w danych chwilach na zewnątrz żadnego wzruszenia, i nikomu by nawet przez myśl nie przeszło, że przeżywała ona wówczas w sobie cały świat najokrutniejszych zjawisk, że ten, jak się wyraziła, „lodowaty spokój“ w tak żywiołowy sposób rozsadzał wprost jej duszę. Gdy się widzi tych, przynajmniej dla oka naszego całkiem obojętnych, „zahartowanych“, „chłodnych“, twardych czy tępych osobników i czyta ich produkcje piś-