Strona:PL Maurycy Urstein-Eligjusz Niewiadomski w oświetleniu psychjatry.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nio przed dokonaniem czynu napisała na kartce – charakter pisma nie zdradza żadnego wzruszenia! – którą przymocowała szpilką do tapety: „Przebaczcie moje postanowienie, inaczej postąpić nie mogłam! Żegnaj droga, jedyna, ubóstwiana matko, której muszę sprawić tyle bólu i troski, żegnaj ojcze, babciu, ciociu i bracie Karolu. Proszę Was, abyście zachowali dla mnie ciche wspomnie nie. Każcie zrobić sekcję, aby się dowiedzieć przyczyny mojej choroby. Zdaje mi się, że wygrałam zakład, niestety na swoją zgubę. Ale pozostawiam Was w świecie, gdzie ból duszy łagodzi czas. Karolowi zapisuję mój cały majątek w gotowiźnie. Jeszcze raz — żegnajcie. Ze mną już koniec“.
Po kilku dniach powiedziała: „Nie pojmuję, jak mogłam coś podobnego zrobić. Dziś nie umiałabym już nawet zdobyć się na to. Ale ja wtedy absolutnie żadnego bólu nie czułam“.
W czasie badania przez psychjatrę pacjentka oświadcza: „Już oddawiendawna zauważyłam, że jestem nienormalną, w każdym razie nie taką, jak inne dzieci. Jeżeli ktoś opowiadał w towarzystwie coś dowcipnego, nie mogłam się śmiać, ponieważ doznawałam uczucia, że muszę się śmiać. Gdy myślałam, że chcę zasnąć – nie mogłam. Kiedy miałam odpowiadać w szkole, ogarniał mnie taki niepokój, że ręce i nogi mi zamierały. Jeżeli na ulicy ujrzałam zdaleka jakiegoś znajomego, nie uspakajałam się, póki on nie przeszedł koło mnie.