Przejdź do zawartości

Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/896

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

darowiznę lwiej części ziem państwowych spółkom spekulantów, eksploatującym koleje, kopalnie i t. d., jednem słowem — jaknajszybszą koncentrację kapitałów. Wielka republika przestała więc być ziemią obiecaną dla robotników-wychodźców. Produkcja kapitalistyczna posuwa się tam krokami olbrzyma, choć spadek płac i stopień zależności robotnika najemnego dalekie są jeszcze od zepchnięcia na normalny poziom europejski.
Bezwstydne, tak dobitnie napiętnowane przez samego Wakefielda rozdarowanie przez rząd angielski dziewiczych gruntów kolonjalnych, zwłaszcza w Australji[1], arystokratom i kapitalistom, wraz z potokiem ludzkim, przyciąganym przez kopalnie złota, i wraz z konkurencją dowozu towarów angielskich, odczuwaną nawet przez najdrobniejszego rzemieślnika miejscowego, wytworzyło dostateczny „nadmiar względny ludności robotniczej“. To też prawie każdy parowiec pocztowy przynosi hiobowe wieści o przepełnieniu australijskiego rynku pracy („glut of the Australian Labourmarket), a gdzieniegdzie kwitnie tam prostytucja, niczem w Hay Market w Londynie.
Nie chodzi nam tu jednak o położenie kolonij. Zajmuje nas tu jedynie tajemnica, odkryta w Nowym Świecie, a rozgłośnie proklamowana przez ekonomistów Starego Świata: kapitalistyczny tryb produkcji i nagromadzania, a więc również i prywatna własność kapitalistyczna, wymagają zniszczenia prywatnej własności, opartej na własnej pracy, to znaczy wymagają wywłaszczenia robotnika.






  1. Zaledwie Australja stała się swym własnym ustawodawcą, natychmiast wydała oczywiście ustawy, przychylne dla osadników, ale roztrwonienie gruntów, już dokonane przez Anglję, stoi na zawadzie. „Pierwszym i głównym celem, ku któremu zmierza nowa ustawa ziemska z r. 1862, jest uprzystępnienie ludowi osadnictwa“ („The land law of Victoria by the hon. O. G. Duffy, minister of public lands. London 1862“).