Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/894

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Gdy już Wakefield z pychą przeciwstawił angielskie rolnictwo kapitalistyczne i jego „zrzeszoną“ pracę amerykańskiej rozproszonej gospodarce chłopskiej, wymyka mu się coś niecoś i o odwrotnej stronie medalu. Przedstawia on masy ludowe amerykańskie jako zamożne, niezależne, przedsiębiorcze i dość oświecone, podczas gdy „angielski robotnik rolny jest nędznym obszarpańcem (a miserable wretch), jest pauprem... W którymże to kraju, oprócz Ameryki Północnej i niektórych nowych kolonij, place walnych najmitów wiejskich przekraczają choć trochę niezbędne środki utrzymania robotnika?... Bezwątpienia w Anglji konie robocze, ponieważ są cennym dobytkiem, lepiej są odżywiane, aniżeli rolnik angielski“[1]. Lecz never mind [cóż to szkodzi?], bogactwo narodowe jest już z przyrodzenia równoznaczne z nędzą ludu.

Jak tedy wyleczyć antykapitalistycznego raka, toczącego kolonje? Gdyby kto chciał za jednym zamachem odebrać ludowi całą ziemię i przekształcić ją we własność prywatną, to zniszczyłby wprawdzie korzenie zła, ale też — i kolonje. Sztuka cała polega na tem, aby dwie sroki złapać za ogony. Trzeba mianowicie, aby rząd nadal dziewiczej ziemi cenę sztuczną i niezależną od prawa popytu i podaży, cenę, która sprawi, że imigrant dłużej popracuje jako najemnik, zanim zarobi sobie na kupno gruntu[2], czyli zanim przekształci się w niezależnego chłopa. Parcele ziemi winny być sprzedawane po takiej cenie, któraby nabycie ich czyniła prawie niedostępnem dla robotnika najemnego, z drugiej zaś strony fundusz, płynący ze sprzedaży tych ziem, a zatem fundusz pieniężny, wyciśnięty z płacy roboczej zapomocą podeptania świętego prawa popytu i podaży, ma być w miarę swego wzrostu, obracany przez rząd na sprowadzanie z Europy do kolonij biedaków i zaopatrywanie w ten sposób rynku pracy najemnej dla pana kapitalisty. Pod tym warunkiem tout sera pour le mieux dans le meilleur de mondes possibles [wszystko pójdzie jak najlepiej na tym najlepszym ze światów].

  1. Tamże, tom I, str. 47, 246.
  2. „Twierdzicie, że dzięki przywłaszczeniu ziemi i kapitałów człowiek, mający jeno swą parę rąk, znajduje zajęcie i ma zeń dochód... wręcz — odwrotnie, dzięki indywidualnemu przywłaszczeniu ziemi znajdują się tacy, którzy nie mają nic prócz swych rąk... Gdy umieścicie człowieka w próżni, to pozbawiacie go powietrza. Tak właśnie czynicie, zagarniając ziemię... Umieszczacie go w próżni majątkowej, by mógł żyć jedynie zdany na waszą wolę“. (Colins: „L‘économie politique, source des révolutions et des utopies, pretendues socialistes. Paris 1857“, Tom III, str. 268—271, passim).