Wystąpił problem z korektą tej strony.
żawca nie mógłby znaleźć bardziej pomysłowego sposobu na to, aby swój personel roboczy utrzymać na poziomie o wiele niższym od przeciętnego, a mimo to mieć jednak zawsze napogotowiu wolne ręce do robót nadzwyczajnych, aby za jak najmniejszą sumę pieniędzy otrzymywać jak najwięcej pracy[1], i aby czynić „zbytecznym“ dorosłego robotnika — mężczyznę. Czytelnik po poprzednich wywodach zrozumie, że z jednej strony stwierdza się istnienie większego lub mniejszego bezrobocia wśród robotników rolnych, a zarazem z drugiej strony „system band“ ogłasza się za „konieczny“ wo-b c braku siły roboczej męskiej i jej odpływu do miast[2]. Pole, wy-pielone z chwastów, oraz chwast ludzki z Lincolnshire i t. d. — oto dwa bieguny produkcji kapitalistycznej[3].
- ↑ „Praca band wypada taniej od innej, 1 dlatego jest stosowana“ — powiada pewien były gangmaster (tamże, str. 17, n. 14). „System band jest stanowczo najtańszy dla dzierżawcy i równie stanowczo najszkodliwszy dla dzieci“ — „twierdzi pewien dzierżawca“ (tamże, str. 16, n. 3).
- ↑ „Nie ulega wątpliwości, że wiele z tej roboty, którą dziś wykonywają dzieci w bandach, było niegdyś odrabiane przez dorosłych mężczyzn i kobiety. Gdzie kobiety i dzieci wprzęgane są do pracy, tam więcej mężczyzn jest bez pracy“ (tamże, str. 43, n. 202). Gdzieindziej natomiast czytamy: „Sprawa pracy w wielu okręgach rolnych, zwłaszcza zbożowych, staje się tak poważna na skutek wychodztwa, ułatwionego przez koleje żelazne, skracające odległość do wielkich miast, że ja (to „ja“ należy do rządcy pewnego wielkiego pana) uważam pracę dziecięcą za zgoła konieczną“ (tamże, str. 80, n. 180). Sprawa pracy w angielskich okręgach rolnych, w odróżnieniu od całej reszty cywilizowanego świata, oznacza mianowicie sprawę obszarników i dzierżawców, polegającą na tem: jak wobec wciąż wzrastającego wychodztwa wieśniaków, uwiecznić na wsi dostateczne „względne przeludnienie“, a przez to i „minimum płacy“ robotnika rolnego?
- ↑ Poprzednio cytowany przeze mnie „Public Health Report“, gdzie w związku z zagadnieniem śmiertelności dzieci poruszona jest sprawa „Systemu band“, pozostał nieznany prasie, a więc i publiczności angielskiej. Natomiast ostatnie sprawozdanie „Children‘s Employcment Commission“ dostarczyło pożądanego żeru prasie, goniącej za sensacją. Podczas gdy prasa liberalna zapytywała, w jakiż to sposób mogą hodować taki system pod swem okiem i na swych dobrach szlachetni panowie, wykwintne damy i dostojni prałaci, od których roi się Lincolnshirc, osobistości, które aż do antypodów ślą swe misje w celu „umoralniania dzikich ludów Oceanjil“, — to prasa wykwintniejsza oddawała się jedynie rozważaniom nad okropnem zepsuciem wieśniaków, zdolnych zaprze-dawać swe dzieci w taką niewolę! A przecież w tak haniebnych warunkach, w jakie to „delikatniejsze towarzystwo“ wepchnęło wieśniaka, dziwićby mu się nic można, gdyby pożerał swe własne dzieci. Raczej podziwiać należy prawość charakteru, którą wieśniak po większej części zachował. Sprawozdawcy urzę-