Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/714

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

samem wśród filozofów, czem Marcin Tupper wśród poetów. Obaj mogli być sfabrykowani tylko w Anglji[1].

Z punktu widzenia dogmatu, że kapitał społeczny jest w każdym momencie wielkością stałą, stają się zupełnie niepojęte najzwyklejsze zjawiska procesu produkcji; choćby takie, jak jego nagle rozszerzanie i kurczenie się, a nawet nagromadzanie kapitału[2]. Dogmatem tym posługiwali się sam Bentham oraz Malthus, James Mill, Mac Culloch i inni dla celów apologetycznych, a zwłaszcza poto, aby przedstawić, jako stałą wielkość, pewną część kapitału, a mianowicie kapitał zmienny, czyli zamieniany na siłę roboczą. Stworzono

  1. Jeremjasz Bentham jest zjawiskiem nawskroś angielskiem. Nigdy i nigdzie poza mm (nie wyłączając nawet naszego filozofa Chrystjana Wolffa), nie spotykamy domorosłych ogólników, wygłaszanych z takim aplombem, z takiem zadowoleniem z siebie. Zasada użyteczności nie jest bynajmniej wynalazkiem Benthama. Powtarza on tylko bezmyślnie to, co genjalnie wypowiedzieli Helwecjusz 1 mm Francuzi 18-go wieku. Skoro naprzykład chcemy wiedzieć, co jest użyteczne dla psa, to musimy zbadać psią naturę; lecz psiej natury nie możemy wysnuć z zasady użyteczności. A gdy chodzi o człowieka, to aby sądzić ludzkie czyny, ruchy, stosunki z punktu widzenia zasady użyteczności, należy zgłębić ludzką naturę wogóle, a następnie historycznie ukształtowaną naturę ludzką w każdej epoce dziejów. Bentham w to się nie bawi. Z naiwną bezmyślnością bierze on współczesnego mieszczucha, w dodatku angielskiego mieszczucha, za normalnego człowieka. Co dla jego normalnego człeczyny i jego światka jest użyteczne, to już jest użyteczne samo w sobie i samo przez się. Tą miarą sądzi on przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Naprzykład religja chrześcijańska jest „użyteczna“, ponieważ potępia religijnie te same przestępstwa, które kodeks karny osądza prawnie. Krytyka literacka jest „szkodliwa“, bo przeszkadza sławetnym ludziom w rozkoszowaniu się poezją Marcina Tuppera itp. Takiem to śmieciem napełnił całe stosy książek zacny ten mąż, który obrał sobie hasło; „Nulla dies sine linea“ [„żadnego dnia bez wiersza“]. Gdybym miał śmiałość mego przyjaciela, H. Heinego, to nazwałbym pana Jeremjasza genjuszem burżuazyjnej głupoty.
  2. „Ekonomiści są nazbyt skłonni do uważania określonej sumy kapitału i określonej liczby robotników za narzędzia produkcji o zawsze jednakowej si e, działające zawsze z mniej więcej jednakowem natężeniem... Ci, .... którzy twierdzą, ze towary ą jedynemi czynnikami (agents) produkcji, ..... właściwie dowodzą, ze produkcji wogóle nie można rozszerzyć, albowiem takie rozszerzenie wymaga zgory powiększenia ilości środków utrzymania, materjałów surowych 1 narzędzi; co w gruncie rzeczy wychodzi na to, że wzrost produkcji jest niemożliwy bez jej poprzedzającego wzrostu, czyli że — innemi słowy — wszelki wzrost produkcji jest niemożliwy“ (S. Bailey: „Money and its vicissitudes“, str. 26 i 70). Bailey krytykuje ten dogmat głównie z punktu widzenia procesu obiegu.