Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/709

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

cują tę samą liczbę godzin z tem samem natężeniem, że zatem wytwarzają w ciągu tygodnia równe wartości. Pomimo tej równości, zachodzi ogromna różnica pomiędzy wartością tygodniowego wytworu Anglika, posługującego się potężnemi maszynami automatycznemi, a Hindusa, posiadającego tylko kołowrotek. Przędzarz angielski przetwarza na przędzę w ciągu jednego dnia paręset razy większą masę bawełny, narzędzi i t. d. Zachowuje więc w swym wytworze paręset razy większą wartość kapitału. Gdyby nawet wartość, wytworzona w ciągu jednego dnia jego pracy, to znaczy wartość nowa, dołączona przezeń do wartości zużytych środków produkcji, była tylko równa wartości dnia pracy Hindusa, to jednak nietylko wyrażałaby się w większej ilości wytworów, lecz również w wielekroć większej wartości tych wytworów, a mianowicie w dawnej wartości, która zostaje przeniesiona na nowy wytwór i znów może funkcjonować jako kapitał.

„W roku 1782“, poucza nas F. Engels, „całkowity zbiór wełny z trzech lat poprzednich (w Anglji) pozostawał w stanie surowym z powodu braku robotników i trwałoby to jeszcze długo, gdyby nie pomoc świeżo wynalezionych maszyn, które umożliwiły wyprzędzenie tej wełny“[1]. Rzecz oczywista, że praca, uprzedmiotowiona w formie maszyn, nie wywołała zpod ziemi ani jednego robotnika, ale praca ta pozwoliła mniejszej liczbie robotników, zapomocą stosunkowo niewielkiego przyrostu pracy żywej, nietylko produkcyjnie spożyć wełnę i dołączyć do niej nową wartość, ale również przechować jej wartość dawną w formie przędzy i t. p. Zarazem dostarczyła ona przez to samo środków i bodźca dla rozszerzonej reprodukcji wełny. Jest to darem przyrodzonym pracy żywej, że przechowuje starą wartość, stwarzając nową. A więc w miarę jak wzrastają skuteczność, rozmiary i wartość jej środków produkcji, a zatem w miarę nagromadzania kapitału, towarzyszącego wzrostowi jej siły wytwórczej — praca ta zachowuje i uwiecznia w coraz nowej formie wciąż wzrastającą wartość kapitału[2]. Ale przy syste-

  1. F. Engels: „Lage der arbeitenden Klasse in England. Leipzig 1845, str. 20. [wydanie sztutgardzkie, 1892, str. 9].
  2. Ekonomja klasyczna, z powodu swej wadliwej analizy procesu pracy i procesu pomnażania wartości, nigdy nie pojęła dobrze tego ważnego momentu reprodukcji. Przekonać się o tem możemy między innemi u Ricarda, który tak naprzykład powiada: Pomimo zmian, którym podlega siła wytwórcza pracy, „zawsze miljon ludzi wytworzy w fabrykach tę samą wartość. Jest to