Wystąpił problem z korektą tej strony.
Rozdział dziewiętnasty.
PŁACA OD SZTUKI.
Płaca od sztuki jest tylko przekształconą formą płacy od czasu, podobnie jak płaca od czasu jest tylko przekształconą formą wartości lub ceny siły roboczej.
Przy płacy od sztuki na pierwszy rzut oka wygląda tak, jak gdyby wartość użytkowa, sprzedana przez robotnika, nie była pracą żywą, funkcją jego siły roboczej, lecz pracą, już uprzedmiotowioną w wytworze, i jakgdyby cena tej pracy była określona nie przez ułamek
jak przy płacy od czasu, lecz przez zdolność wytwórczą producenta.[1]
Zaufanie, wzbudzane przez ten pozór, musiało być najpierw mocno podważone już przez fakt, że obie formy płacy roboczej istnieją jednocześnie obok siebie w tych samych gałęziach produkcji.
Naprzykład: „Zecerzy londyńscy pracują z reguły na akord, a płaca
- ↑ „System płacy od sztuki stanowi epokę w historji robotnika: stanowi on ogniwo pośrednie pomiędzy położeniem prostego najemnika dniówkowego, zależnego od woli kapitalisty, a rzemieślnika kooperującego, który obiecuje w niedalekiej przyszłości złączyć w swej własnej osobie robotnika z kapitalistą Robotnicy, pracujący na akord, są w gruncie rzeczy swymi własnymi majstrami, nawet gdy pracują zapomocą kapitału swego przedsiębiorcy“ John Watts. „Trade societies and strikes. Machinery and cooperative societies. Manchester, 1865, str. 52, 53). Cytuję tę broszurkę, gdyż jest to istny stek wszelkich zdawna przeżytych banialuków apologetycznych. Ten sam pan Watts robił dawniej w owenizmie i ogłosił w r. 1842 inną broszurkę: „Facts and fictions In political economy w której między innemi głosił, że własność jest kradzieżą. Było to bardzo dawno.