Jeszcze przez większą część 18-go wieku, aż do epoki wielkiego przemysłu, kapitałowi angielskiemu nie udawało się owładnąć całym tygodniem robotnika wzamian za wypłatę tygodniową wartości siły roboczej; robotnicy rolni stanowią tu wyjątek. Okoliczność, że robotnicy mogli wyżyć cały tydzień za czterodniową płacę, nie wydawała im się dostatecznym powodem, aby i pozostałe dwa dni pracować na kapitalistę Jedna część ekonomistów angielskich, pozostająca w służbie kapitału, oskarżała namiętnie robotników o samolubstwo, druga część broniła robotników. Posłuchajmy naprzykład polemiki pomiędzy Postlethwaytem (którego słownik handlowy cieszył się wówczas taką samą sławą, jak dziś podobne dzieła Mac Cullocha i Mac Gregora) a cytowanym już wyżej autorem „Essay on trade and commerce“[1].
- ↑ Śród oskarżycieli robotników najbardziej zacietrzewiony jest wspomniany w tekście bezimienny autor „An essay on trade and commerce, containing observations on taxation etc. London 1770". również w swem wcześniejszem dziele: „Considérations on taxes", London 1765. Również Poloniusz Arthur Young, nieznośny gaduła w statystyce, wyobraża ten sam kierunek. Z pomiędzy obrońców robotników wyróżniają się: Jacob Vandertint w „Money answers all things. London 1734". wielebny Nataniel Forster w „An inquary into the cause of the present price of proisions. London 1767", dr. Price i zwłaszcza Postlethwayt, zarówno w dodatku do swego „Universal dictionary of trade and commerce“. jak w „Great Britain's commercial interest explained and improved. 2nd ed. London 1756". Same fakty znajdujemy u wielu innych pisarzy ówczesnych, m. in. u Jozjasza Tuckera.
naszą epokę uważają za obfitującą w nowe zła społeczne. Nową jest tylko inteligencja, która zło odkrywa, i humanitarność, która je leczy“. („History of England", tom I. str. 410). Macaulay mógłby dalej nas pouczyć, że „szczególnie prawomyślni“ amis du commerce (przyjaciele handlu] w 17 wieku opowiadają z „exultation" o tem, że w Holandji w pewnym domu ubogich kazano pracować czteroletniemu dziecku, i że przykład tej „vertue mise en pratique" [cnoty stosowanej] przytaczany był jako wzór przez wszystkich pisarzy humanitarnych w rodzaju Macaulay a, aż do czasów A. Smitha. Prawda, że wraz z powstaniem rękodzielnictwa, w odróżnieniu od rzemiosła, ukazują się oznaki wyzysku dziatwy, który do pewnego stopnia odwiecznie istnieje u wieśniaków i tem bardziej jest rozwinięty, im cięższe Jarzmo wieśniak znosi. Tendencja kapitału Jest zupełnie widoczna, ale fakty jeszcze były tak odosobnione. Jak narodziny dziecka z dwiema głowami. Dlatego wlec jasnowidzący „amis du commerce“ witali te fakty z „exultation“ jako godne osobliwiej uwagi i podziwu. sygnalizując je spółczesnym i potomności i polecając jako wzór do naśladowania. Ten sam szkocki sykofant [płatny pochlebca] i krasomówca, Macaulay powiada: „Słyszymy dziś tylko o zacofaniu, a widzimy tylko postęp“. Co za oczy, a zwłaszcza co za uszy!