sprzedana np. za 100 + 10 f. st. czyli za 110 f. st. Całkowity wzór tego procesu jest więc P — T — P’, przyczem P’ = P + ΔP, to znaczy równa się pierwotnie wyłożonej sumie więcej pewien przyrost. Ten przyrost, czyli tę nadwyżkę ponad pierwotną, wartość, nazywam wartością dodatkową (po angielsku: surplus value). Wartość pierwotnie wyłożona nietyllco zachowuje się w obiegu, ale prócz tego zmienia swą wielkość, zwiększa się o pewien przyrost czyli pomnaża się, i dzięki tej zmianie staje się kapitałem.
Może się zdarzyć wprawdzie, że i przy T — P — T, obydwa krańce, T i T, np. zboże i ubranie, są wartościami ilościowo różnemi. Chłop mógł sobie zboże sprzedać powyżej wartości lub kupić ubranie poniżej wartości. Mógł go też oszukać handlarz ubrań. Jednak taka różnica wartości przy tej formie obiegu, jest czysto przypadkowa. Nie traci ona wcale treści ani sensu, jakby to nastąpiło z procesem P — T — P, gdyby jej oba krańce, np. zboże i ubranie, były równoważne co do wartości. Przeciwnie, równa ich wartość jest tu warunkiem normalnego przebiegu.
Powtórzenie, ponowienie sprzedaży w celu kupna jest ograniczone przez ostateczny cel samego procesu, cel, leżący poza jego obrębem, a polegający na spożyciu, na zaspokojeniu określonych potrzeb. Natomiast przy kupnie w celu sprzedaży, początek i koniec jest ten sam, jest nim pieniądz, wartość wymienna, i już przez to samo, ruch ten nie ma końca. Coprawda, P zamieniło się w P + ΔP, czyli 100 f. st. w 100 + 10. Jednak, z punktu widzenia wyłącznie jakościowego 110 f. st. jest tem samem, co 100 f. st., a mianowicie pieniądzem. Biorąc rzecz z ilościowej strony, 110 f. st. jest sumą wartości ograniczoną, podobnie jak 100 f. st. Gdyby te 100 f. st. zostały wydane, jako pieniądze, wyszłyby ze swej roli, przestałyby być kapitałem. Gdybyśmy je z obiegu wycofali, zastygłyby w postaci skarbu i nie wzrosłyby ani o grosz, choćby leżały do sądnego dnia. Jeśli więc chodzi o przyrost wartości, to potrzeba tego przyrostu zachodzi tak samo w stosunku do 110 f. st., jak i do 100 f. st., gdyż obie sumy są tylko ograniczonym wyrazem wartości wymiennej, obie więc mają to samo zadanie: dążyć do ideału bogactwa przez zwiększanie swej wielkości. Wprawdzie przez chwilę wartość 100 f. st., wyłożona pierwotnie, różni się od wartości dodatkowej 10 f. st., która przyrosła w obiegu, ale różnica ta natychmiast znów znika. Wszak na końcu procesu nie ukazuje się oddzielnie wartość dodatkowa 10 f. st. Występuje tylko
Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/134
Wygląd
Wystąpił problem z korektą tej strony.