Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 1.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

ga więcej zręczności i pewnej ręki, zręcznego, ale podległego nieregularnym ruchom, robotnika zastępuje się oddzielnym mechanizmem, którego automatyczna czynność jest tak prawidłowa, że nawet dziecko może nad nią czuwać.
„Zasadą więc automatycznego systematu jest zastąpienie ręcznej pracy sztuką — maszyną i zamienienie podziału pracy między robotnikami przez rozłożenie procesu produkcyi na jego składowe części. Według systematu ręcznej pracy, ludzka praca była zwykle czynnikiem najkosztowniejszym produktu; ale według systematu automatycznego, talenty rzemieślnika stopniowo są wypierane przez prostych nadzorców maszyn.
„Natura ludzka ma tę własność, że im zręczniejszym jest robotnik, tem staje się samowolniejszym i nieprzystępniejszym, a ztad tem mniej jest odpowiednim dla mechanicznego systematu, którego całość może ucierpieć od jego kapryśnych napadów.
Ważną jest rzeczą dla fabrykanta, aby kombinując naukę ze swymi kapitałami, sprowadził zadania swoich robotników do wyćwiczenia ich baczności i zręczności przymiotów, — które oni bardzo udoskonalają w swej młodości, jeżeli je skierowują na jeden przedmiot.
„Według systematu stopniowania pracy, trzeba terminować kilka lat, zanim ręka i oko staną się dość wprawnemi, aby wykonywać pewne bardziej trudne czynności mechaniczne; ale według systematu, który rozkłada proces wytwarzania na składowe jego części i który poddaje wszystkie te części działaniu automatycznej maszyny, można powierzyć te pierwotne części człowiekowi ze zwykłemi zdolnościami, poddawszy go przedtem krótkiej próbie; można nawet w razie naglącej potrzeby przerzucać go od jednej maszyny do drugiej, podług woli dyrektora zakładu. Takie zmiany znajdują się w jawnej sprzeczności ze starą rutyną, która dzieli pracę i każe jednemu robotnikowi wyrabiać łebki od szpilek, a drugiemu zaostrzać ich końce, praca, której nudna jednostajność denerwuje robotników. Ale według zasady zrównania, czyli automatycznego systematu, robotnik ćwiczy swe zdolności, wykonywując zawsze przyjemną pracę i t. d. Ponieważ jego zajęciem jest tylko czuwanie nad prawidłowo ustawionym mechanizmem, może się więc nauczyć go w krótkim czasie; a gdy go przerzucają od jednej maszyny do drugiej, to urozmaica swoją czynność i rozwija swe myśli rozmyślaniem nad ogólnemi kombinacyjami, które wynikają z jego własnej pracy i pracy jego towarzyszy. Tak więc to tłumienie zdolności, ta ciasnota my ślij ten stan, przeszkadzający rozwinięciu się fizycznemu, przypisywane — nie bez racyi — podziałowi pracy, w zwykłych okolicznościach nie może mieć miejsca przy systemacie równego rozdzielenia prac.
Stałym celem, do którego zdąża każde udoskonalenie mechaniczne, jest zmniejszenie udziału pracy ludzkiej lub zniżenie płacy, zastępując pracę dorosłego robotnika pracą kobiet i dzieci, a pracę zręcznego rzemieślnika pracą prostego wyrobnika. To dążenie do wyłącznego używania w fabrykach dzieci z bystrym wzrokiem i giętkimi palcami, zamiast robotników doświadczonych, wykazuje, że scholastyczny dogmat podziału pracy według różnych stopni zrę-