Strona:PL Maria Konopnicka - O krasnoludkach i o sierotce Marysi.djvu/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


S



II.

Stał dwór królowej Tatry na wysokiej górze; na górze tak wysokiej, że chmury u stóp jej leżały, jako siwych owiec stada, a szczyt promieniał słońcem na czystym lazurze.
Dwa bory świerków wiodły do wrót zamku; dwie skały, dwa kamienne olbrzymy straż przed wrotami trzymały; dwa gaje kosodrzewiny rozścielały kobierce mchu na schodach, do komnat królowej wiodących, dwa potoki dzień i noc lały po przysionku srebro z malachitowych dzbanów, wyrzeźbionych cudnie; dwa orły latały nad wieżycami zamku, dwa wichry wyły u jego progów, jak dwa brytany; dwie gwiazdy sine paliły się w otworach wieżyc: zaranna i wieczorna jutrzenkowa gwiazda. I przestrach i zachwyt ogarnął Marysię i duszką jej wstrząsnął gdy się przed tym dworem znalazła.