Strona:PL Maria Konopnicka - O krasnoludkach i o sierotce Marysi.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Koncert mistrza Sarabandy.




A


I.


Ale stary król myślał, przemyślał o tem, żeby ubogiemu Skrobkowi nagrodzić za tę gościnę, jakiej mu udzielił w swych kątach, jemu i drużynie jego.
Krasnoludki niechętnie rozdają złoto, srebro, drogie kamienie, pod straż im oddane. Wolą dopomagać pracującym w pracy, bo to i dawcę i obdarowanego równie uszlachetnia.
Ale jak tu dopomagać ubogiemu Skrobkowi w pracy, kiedy w gospodarstwie jego rąk niema o co zaczepić, taka nędza!
Sam Skrobek, kiedy do domu przyjdzie i po izbie spojrzy, to opuszcza ręce. Po kątach śmiecie leżą, u pułapu brudne pajęczyny, komin niepodlepiony, popiołu pełno przed nim, ława i stół nieschludne, ściany odrapane.