Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przedstawiał się on smutno. Ciężkie wypadki krajowe odbiły się fatalnie na przemyśle polskim. Torski jako wybitny przemysłowiec ucierpiał ogromnie. Gdyby żył, może przy jego niestrudzonej pracy i żelaznej energii znalazłby się środek ratunku. Miano do niego zaufanie w kraju i u obcych, uzyskałby więc z pewnością kredyt i powoli uratował przedsiębiorstwo.
Wobec śmierci ruina była zupełna, o ileby nie znalazł się jakiś człowiek zdolny, energiczny, z dużym kapitałem. Ale takiego nie było.
Na pogrzeb pana Andrzeja zjechał jedyny krewny jego, brat stryjeczny, pan Karol Torski. Mieszkał on stale w Kaliszu, ze zmarłym stosunków bliższych nie utrzymywał. Przed laty wprawdzie pan Andrzej dopomógł mu w pewnem przedsiębiorstwie i potem parę razy jeszcze pomagał kredytem i poręczeniem w bankach, ale poza interesami krewnych nic nie łączyło. Wytworny, wszechstronnie wykształcony pan Andrzej był przytem człowiekiem wielkiego serca, zacnym i ofiarnym na wszelkie sprawy społeczne. Zawsze uważał, że majątek powinien być nato, by nietylko żyć samemu wygodnie, ale też by wzbogacać nim społeczeństwo, podawać rękę pomocną ubogiej młodzieży, wspierać szkoły i instytucje krajowe, ocierać łzy nieszczęśliwym.
Pan Karol miał wręcz odmienne zasady.
— Mój majątek — mówił zawsze — jest moją wyłączną własnością, i nikomu nic do niego. Nie