Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nazwisko wydało mu się znane, lecz nie mógł sobie przypomnieć, kiedy i gdzie je słyszał.
— Przyszedłem zwrócić szanownemu panu zaciągnięty u niego dług — rzekł wchodząc doktór Kępa.
I teraz jeszcze nie mógł sobie pan Andrzej przypomnieć. Wszak niejednemu dawał.
Doktór położył przed nim pieniądze i powiedział datę zaciągniętej pożyczki, a widząc, że mimo to pan Andrzej nic sobie nie przypomina, dokładnie objaśnił:
— Szanownemu panu wolno było zapomnieć, mnie niepodobna. Pieniądze te, zawierzone mi tak chętnie, bez żadnych zastrzeżeń, podwójnie dopomogły mi do ukończenia nauk. Raz dlatego, że dzięki im nie potrzebowałem myśleć o tem, z czego będę żył, a powtóre, myśl, że je zwrócić muszę, bodźcem mi była do pracy usilnej. Podwójnie więc wdzięczny jestem panu.

· · · · · · · · · · · · · · ·

Od tego dnia zawiązała się znajomość między tymi dwoma ludźmi. Pan Andrzej dzięki swym stosunkom wyrobił posadę młodemu lekarzowi w jednym z warszawskich szpitali, a przez to ułatwił mu asystenturę przy najsławniejszym lekarzu w mieście.
Wdzięczny za tę pomoc Kępa odpłacał się coraz większem przywiązaniem; na wieść o chorobie przemysłowca pośpieszył natychmiast do jego łoża, a nie ufając sobie, wezwał do pomocy największą warszawską znakomitość.
Obaj zaś zwołali konsyljum, na które czekano.