Strona:PL Marek Aureliusz - Rozmyślania.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
158
KSIĘGA X

unikają, a za czym dążą, co kradną, co rabują, i to nie przy pomocy rąk lub nóg, lecz przy pomocy najcenniejszej części swej istoty, części, z której, gdyby oni chcieli, urodzićby się mogły: wiara, skromność, szczerość, poczucie prawa, demon dobry?
14. Człowiek wykształcony a skromny tak przemawia do natury, która wszystko daje i odbiera: „Daj, co chcesz, odbierz, co chcesz”. A przemawia tak, nie dlatego, że jest zuchwały, lecz że jest jej posłuszny i zgodnie z nią myślący.
15. Mało co ci pozostaje. Żyj jak na górze! Wszystko to bowiem jedno, czy tu czy tam, jeżeli się żyje w każdym zakątku świata z poczuciem, że się jest obywatelem wszechświata. Niechże w tobie ludzie zobaczą i uznają człowieka, który istotnie żyje według natury. Jeżeliś im nieznośny, niech cię zabiją. Lepsza bowiem śmierć, niż takie życie.
16. Zgoła nie w tym rzecz, że się rozprawia o cechach męża dobrego, lecz że się nim jest.
17. Myśl ciągle o ogromie wszechwieczności i wszechmaterii i o tym, że każda rzecz poszczególna jest w stosunku do wszechmaterii ziarenkiem figowym, a w stosunku do czasu jednym obrotem świdra.
18. Patrząc na każdy przedmiot, przedstawiaj go sobie jako ulegający rozkładowi, zmianie, jakby zgniliźnie i rozpadnięciu się w pył albo jak na rzecz przeznaczoną z urodzenia na śmierć.
19. Jak marni są ludziska! Jedzą, śpią, płodzą dzieci, wypróżniają się i t. d. A potem jak pysznią się swym państwem, puszą, gniewają i z góry innych łają. A niedawno przed jak marnymi ludźmi się płaszczyli i dla jakich powodów! A za chwilę wśród jakich się znajdą.